Zdrada w naszym społeczeństwie niewątpliwie uchodzi za zachowanie wykraczające poza granice obyczajności, a także narusza podstawową regułę małżeńską, jaką jest obowiązek dochowania wierności. Zdrada prowadzi do utraty zaufania w małżeństwie i niejednokrotnie pociąga za sobą konieczność weryfikacji życiowych planów, w tym zmusza do podjęcia decyzji o odejściu od zdradzającego małżonka.
Na gruncie prawa rodzinnego zdradzający małżonek może być uznany za winnego zupełnego i trwałego rozkładu pożycia małżeńskiego. W przypadku zaś, gdy małżonek w wyroku rozwodowym zostanie uznany za winnego rozkładu pożycia, to może spodziewać się konsekwencji w postaci zasądzenia od niego alimentów na rzecz zdradzonego małżonka.
Wobec powyższego nie powinien budzić wątpliwości sam charakter zdrady, w tym jej negatywny odbiór w społeczeństwie oraz jej znaczenie z punktu widzenia norm prawa rodzinnego. Problem jednak dotyczyć może zupełnie innej kwestii, a mianowicie w jaki sposób leganie wykazać, że małżonek zdradził. Innym słowy chodzi o to jakie fakty i ile tych faktów musi przedstawić przed sądem zdradzony małżonek, aby udowodnić, iż doszło do zdrady.
W praktyce osoby podejrzewające małżonka o zdradę sięgają po różne środki, np. korzystają z usług detektywa, czy też na własną rękę przeprowadzają „śledztwo”. W przypadku jednak działania na własną rękę małżonkowie mogą narazić się na poważne i niekorzystne konsekwencje prawne, z odpowiedzialnością karną włącznie.
Przykłady „prywatnych śledztw” zdradzanych małżonków
Na podstawie doświadczenia w sprawach rozwodowych mogę wskazać, że osoby podejrzewające drugiego małżonka o zdradę sięgają po następujące środki:
nagrywają rozmowy z drugim małżonkiem starając się wyciągnąć z niego informację, tudzież przyznanie się, że ten zdradzał. Zdarzają się bowiem przypadki, w których małżonek wprost deklaruje, że zdradza bądź nie kocha i chce rozstania, a już w trakcie postępowania rozwodowego, po zorientowaniu się jakie prawne konsekwencje wynikają z tego tytułu, zaprzecza wszystkim tym twierdzeniom.
na własną rękę przeszukują prywatną korespondencję drugiego małżonka, czyli wiadomości SMS, sprawdzają komunikatory i skrzynkę pocztową e-mail. Robią to wykorzystując nieuwagę małżonka. Wpisują znane im jego hasło i wykonują print-screeny wiadomości, czy też zgrywają treść tych wiadomości na inne nośniki pamięci. W skrajnych przypadkach korzystając z „aplikacji szpiegujących” wchodzą do komunikatorów, czy też skrzynek pocztowych e-mail z innych telefonów, bądź komputerów. Wówczas kopiują zawartość tych wiadomości.
umieszczają podsłuchy w samochodach, w domach i mieszkaniach małżonka, bądź w miejscu jego pracy.
zdarzają się i też skrajne sytuacje, w których potajemnie nagrywają filmy (z ukrytej w mieszkaniu kamery), na których jeden małżonek (zdradzający) był w trakcie aktu czynności seksualnej z osobą trzecią.
Celem każdego z wyżej wymienionych działań było oczywiście pozyskanie dowodu na okoliczność, że drugi małżonek zdradza. Niemniej nie każde z powyższych działań jest dopuszczalne przez polskie prawo. W niektórych z wyżej wymienionych przypadków, takie działania mogą stanowić podstawę do pociągnięcia „śledczego” małżonka do odpowiedzialności karnej.
Nagrywanie rozmowy z małżonkiem
Punktem wyjścia jest przepis art. 267 § 3 Kodeksu karnego (dalej Kk). Zgodnie z nim odpowiedzialności karnej za przestępstwo podlega ten kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem. Wówczas ustawodawca dla tego czynu zabronionego w podstawowym typie przewiduje karę grzywny, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.
Wobec powyższego karalne jest pozyskiwanie (nagrywanie) tylko tych informacji, do których nie jesteśmy uprawnieni. W relacjach miedzy małżonkami jesteśmy zaś uprawnieni do tych informacji, które są nam bezpośrednio przekazywane w rozmowie, w której bierzmy osobiście udział. Innymi słowy na gruncie powyższego przepisu małżonek nie popełni przestępstwa wówczas, gdy nagrywa rozmowę, w której sam bezpośrednio bierze udział (nawet nie informując o tym rozmówcy i nie pytając go o zgodę na nagrywanie). Wedle bowiem wykładni przepisu art. 267 § 3 Kk my jesteśmy przecież uprawnieni do informacji, które w danym momencie rozmówca wypowiada do nas.
Odrębną zaś kwestią jest ewentualna odpowiedzialność cywilna za takie zachowanie. O ile nagrywający nie popełni przestępstwa w ramach prawa karnego, to może jednak narazić się na odpowiedzialność cywilną, czyli wyrok nakazujący mu zapłacić kwotę zadośćuczynienia pieniężnego za naruszenie dobra osobistego jego rozmówcy (np. swobody i nieskrępowanej wypowiedzi). Tutaj jednak kwestia jest bardziej złożona, albowiem sąd cywilny rozważając zasadność powództwa musi ustalić, czy nagrywanie rozmowy było w danym momencie rzeczywiście nieuzasadnione (bezprawne). Jeżeli sąd cywilny ustali, że jednak nagrywanie rozmówcy w damy układzie okoliczności było uzasadnione, może zasądzić tylko symboliczną kwotę zadośćuczynienia (niedolegliwą finansowo dla pozwanego), albo nawet oddalić powództwo jeżeli przyjmie, iż nagrywanie nie było w danym układzie okoliczności bezprawne.
Istotne jest jednak to, że jedynym uzasadnieniem dla takiego nagrywania rozmowy, w której bierzemy udział jest fakt, że pozyskujemy dowód wyłącznie na potrzeby postępowania sądowego (rozwodowego), i to w sytuacji, gdy mamy uzasadnioną podstawę sądzić, że małżonek nas zdradza, bądź też deklaruje wobec nas takie oświadczenia, iż mogą one stanowić podstawę do uznania, że zachodzi zupełny i trwały rozkład pożycia (np. małżonek oświadcza, że nas nie kocha, chce rozstania, bądź też kocha kogoś innego, czy też stosuje wobec nas przemoc, groźby, znieważa). Niedopuszczalne są jednak jakiekolwiek inne działania, jak chociażby późniejsze upublicznienie tego nagrania w mediach społecznościowych (np. facebook i podobne temu portale). Zabronione są też jakiekolwiek formy szantażowania i zastraszania zdradzającego małżonka groźbami upublicznienia nagrania.
Dlatego też podejmując decyzję o nagrywaniu naszego rozmówcy, musimy rozważyć to, czy w danym momencie jest to rzeczywiście uzasadnione. W sytuacji bowiem, gdy nagrywanym naszego rozmówcę tylko dla uporczywości, bądź obsesyjnie, to możemy spodziewać się zasądzenia od nas kwoty zadośćuczynienia pieniężnego tytułem naruszenia jego dobra osobistego.
Podsłuch u drugiego małżonka:
Inaczej kształtuje się zaś sytuacja, gdy nagrywamy rozmowy, w których nie bierzemy już udziału, tj. zakładamy podsłuch w samochodzie małżonka (nawet jeżeli jest to wspólny samochód), w domu, czy u niego w pracy. W tym przypadku nie bierzemy udziału w rozmowie, a zatem nie jesteśmy już uprawnionymi do informacji, które są przekazywane miedzy podsłuchiwanymi rozmówcami. Podsłuchujący popełnia wówczas przestępstwo z art. 267 § 3 Kk. W takiej sytuacji podsłuchujący może spodziewać się odpowiedzialności karnej (postępowania przed prokuratorem i wyroku przed sądem karnym).
W tym przypadku małżonek zakładający podsłuch musi się też liczyć z tym, że podsłuchując może pozyskać informacje chronione tajemnicą zawodową drugiego małżonka. Innymi słowy, jeżeli małżonek podsłuchiwany wykonuje zawód wymagających zachowania tajemnicy zawodowej, to podsłuchujący zapoznaje się z informacjami objętymi tą tajemnicą zawodową. Tutaj karygodność takiego czynów może mieć wówczas już wyższy stopień.
Czytanie korespondencji małżonka, włamywanie się do skrzynki poczty e-mail
Zabronione są również formy „włamywania się” do, bądź „szpiegowania” korespondencji małżonka, czy to wiadomości SMS, rozmów na różnych komunikatorach internetowych, czy też elektronicznej skrzynki pocztowej e-mail. Tutaj podstawą odpowiedzialności karnej będzie art. 267 § 1 Kk. Wedle tegoż osoba, która bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niej nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Tutaj również fundamentalną kwestią jest to, że wiadomość, którą w ten sposób odczytuje małżonek, nie jest przeznaczona dla niego. W tym momencie nie ma znaczenia okoliczność, iż małżonek tłumaczył się faktem, że np. telefon leżał na stole swobodnie i znane mu było hasło, którym posługiwał się drugi małżonek. Istotne jest to, że były tam wiadomości, które nie były dla niego przeznaczone. Równie niebezpieczne w praktyce są sytuacje, w których małżonek, który czytał potajemnie wiadomości z telefonu drugiego małżonka powołuje się na ówczesną zgodę tego małżonka. Potem na etapie postępowania rozwodowego może się jednak okazać, że ten drugi małżonek zaprzeczy wszelkim tego typu twierdzeniom. Pojawi się zatem poważny problem natury dowodowej, czy była taka zgoda, czy też małżonek zdradzony podstępem dotarł do informacji dla niego nieprzeznaczonych.
Nagrywanie małżonka w trakcie czynności seksualnej z inną osobą:
W przypadku jeszcze gdy poza tylko głosem utrwalamy wizerunek (nagranie obrazu i dźwięku), a jednocześnie utrwalamy czynność seksualną naszego małżonka z inną osobą, możemy się narazić na inny jeszcze przepis z kodeku karnego, tj. odpowiedzialność karną z art. 191a § 1 Kk. W tym przypadku sprawca ponosi odpowiedzialność za zachowanie polegające na tym, że utrwala wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej, używając w tym celu wobec niej przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, albo wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody rozpowszechnia. Założenie potajemnie i bez wiedzy drugiego małżonka kamery może być traktowane jako właśnie podstępne działanie. Za taki czyn przewidziana jest sankcja w postaci pozbawienia wolności od trzech miesięcy do lat pięciu. Tym bardziej niedopuszczalne są wszelkie formy zemsty w postaci publicznego i lekceważącego upubliczniania takich materiałów.
Podsumowanie:
Przy pozyskiwaniu materiałów mających stanowić dowód zdrady należy zachować szczególną ostrożność. W przypadku zbyt pochopnych i nazbyt emocjonalnych decyzji konsekwencją może być odpowiedzialność karna, czy też obowiązek zapłaty zadośćuczynienia dla drugiego małżonka, który jakkolwiek zdradził. Natomiast z punktu widzenia postępowania rozwodowego może zaistnieć ryzyko, że sędzia orzekający może nawet potraktować taki dowód za „owoc zatrutego drzewa”, czyli dowód pozyskany za pomocą przestępstwa. Taki „owoc zatrutego drzewa” może być wówczas pominięty w postępowaniu dowodowym.
Godzi się podkreślić, że powyższe reguły nie zawsze są też sztywnie stosowane, za zasadzie, że jeżeli popełniono przestępstwo, to koniecznie trzeba orzec karę. Każdy przypadek bowiem jest rozpatrywany indywidualnie. Z uwagi na towarzyszące okoliczności łagodzące, a w szczególności z uwagi na ujawnioną zdradę, sąd karny może sięgnąć po te łagodniejsze postacie reakcji karno-prawnych. Sąd karny może bowiem orzec o warunkowym umorzeniu postępowania karnego, czy też dążyć do najłagodniejszego wymiaru kary, poprzez nadzwyczajne jej złagodzenie. Nie bez znaczenia jest też postawa małżonka, który de facto zdradził. Niewątpliwie takie postawy ujawniane przez tego małżonka, jak arogancja, drwiący stosunek do zdradzanego małżonka, ignorowanie wielu reguł i obowiązków w związku małżeńskim w tym wzajemnego szacunku, czy też wierności, może znacząco umniejszać winę tego małżonka, który np. założył podsłuch. Należy bowiem pamiętać, że wedle art. 23 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego małżonkowie są zobowiązani do wzajemnej wierności. Jest to obowiązek prawnie sankcjonowany, a zatem wszelkie formy naruszenia przez małżonka tego obowiązku winny być brane pod uwagę przez organy ścigania i sąd karny w toku rozpatrywania sprawy o przestępstwo z art. 267 § 1 czy też § 3 Kk. O ile nie wyłącza to bezprawności czynu, o tyle powoduje konieczność łagodniejszego podejścia do zdradzonego małżonka, w tym do oceny stopnia jego winy, czy też stopnia społecznej szkodliwości czynu zabronionego. Jak bowiem nakazują dyrektywy wymiaru kary z art. 53 § 1 Kk sąd karny wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. W myśl zaś art. 53 § 2 Kk wymierzając karę, sąd karny uwzględnia w szczególności motywację i sposób zachowania się sprawcy, popełnienie przestępstwa wspólnie z nieletnim, rodzaj i stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się pokrzywdzonego.
Jakkolwiek przy pozyskiwaniu dowodów zdrady wymagana jest powściągliwość i rozsądek. Prawnie bezpieczniejsze będzie skorzystanie z pomocy detektywa. Trzeba mieć też na uwadze, że do pozyskania wyroku rozwodowego z orzeczeniem o winie drugiego małżonka nie trzeba mieć dobitnego dowodu na to, że małżonek odbył stosunek z inną osobą. Wystarczające będzie już wykazanie okoliczności uzasadniających podejrzenie zdrady (np. wynikające ze sprawozdania detektywistycznego spotkanie się małżonka z inną osobą w okolicznościach pozwalających uznać, iż jest to randka z jednoczesnym zestawieniem wydruku wiadomości wysyłanych nam w tej samej chwili od tego małżonka, że akurat jest w biurze w pracy). Ta okoliczność pozwoli zatem sądzić, że mogło dojść do zdrady. Jest to już sytuacja, która powoduje poważny dyskomfort w życiu zdradzanego małżonka, powoduje utratę zaufania i oddalanie się, co w konsekwencji doprowadzi do rozkładu pożycia. Należy pamiętać, że małżonkowie zgodnie z art. 23 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego są zobowiązani do wspólnego pożycia, do wzajemnej pomocy i wierności oraz do współdziałania dla dobra rodziny, którą przez swój związek założyli. Działania zatem małżonka okłamującego drugiego małżonka i dającego mu sygnały (podstawy do wątpliwości), iż może on zdradzać jest już wystarczającą okoliczności uzasadniającą jego winę w rozkładzie pożycia małżeńskiego. Wedle bowiem wciąż aktualnego stanowiska Sądu Najwyższego zachowanie małżonka, które stwarza pozory zdrady małżeńskiej może być już uznane za zawinioną przez niego przyczynę zupełnego i trwałego rozkładu pożycia małżeńskiego (orzeczenie Sadu Najwyższego z dnia 19 grudnia 1950r., sygn. C 322/50).
Comments